Grzeszna mamona – pieniądz a religia cz.1

Grzeszna mamona – pieniądz a religia cz.1

Przez długie stulecia po narodzinach Chrystusa niewiele zapowiadało, że rozwijający się w chrześcijańskim duchu Stary Kontynent wyda na świat centra finansowe w rodzaju dzisiejszego Londynu czy Frankfurtu. Najwięksi spośród wczesnych teologów Kościoła odnosili się do kwestii pomnażania kapitału i handlu ze sporą niechęcią. Św. Hieronim zaliczał handel do działań grzesznych i miano zajęcia godnego rezerwował dla uprawy ziemi i przetwarzania płodów rolnych. Wtórował mu papież Leon Wielki, zauważając, że handel bez oszustwa to raczej rzadkie zjawisko.

Choć w XIII w. św. Tomasz z Akwinu nieco złagodził krytykę handlu, to daleki był od pobłażania „procederowi” lichwy, czyli pożyczania pieniędzy na procent. W ślad za Arystotelesem powtarzał, że pieniądz jest bezpłodny, a lichwa jest tożsama z handlowaniem czasem. Nie godzi się, gdyż czas pochodzi od Boga. Oddzielenie myśli ekonomicznej od teologii miała przynieść dopiero reformacja i nadejście renesansu.

Dylemat wielbłąda

Marcin Luter i Jan Kalwin zatrzęśli religijnym porządkiem Europy, ale też przygotowali grunt pod narodziny kapitalizmu. Sprzeciw protestantów skierowany wobec wytycznych Watykanu dotyczył bowiem również sfery pracy i zarabiania pieniędzy. Biblijny bogacz, który miał raczej oglądać dwugarbne zwierzę przeciskające się przez ucho igielne, niż dostać się do raju, nagle usłyszał, że bogactwo na ziemi jest zapowiedzą obfitości w życiu po śmierci. Kościół katolicki do gromadzenia fortuny podchodził nieufnie i gloryfikował ubóstwo, reformowany – pochwalał zbijanie majątku poprzez ciężką pracę. Ewangelicy zaczęli pojmować ją jako szansę wykazania się i wyróżnienie, przez katolików była kojarzona raczej z karą za grzechy.

Przybijający swoje tezy do drzwi katedry w Wittenberdze Marcin Luter pozostał jednak niechętny oprocentowanym pożyczkom, dopuszczając ich zwrot maksymalnie z 4-procentową premią. Nieco młodszy Kalwin nie przyzwalał na pobieranie odsetek od potrzebujących, ale nie widział nic zwykłego w oprocentowaniu kredytów inwestycyjnych, w którym dostrzegał naturalną formę wynagrodzenia pożyczkodawcy za poniesione ryzyko. Jego doktryna stworzyła podwaliny pod współczesne myślenie o bankowości i przedsiębiorczości.

SPIS TREŚCI

http://skleptransgaz.pl/grzeszna-mamona-pieniadz-a-religia-cz-1/
http://skleptransgaz.pl/grzeszna-mamona-pieniadz-a-religia-cz-2/
http://skleptransgaz.pl/grzeszna-mamona-pieniadz-a-religia-cz-3/

Facebook Comments

Artykuły użytkownika

Najnowsze

Najczęściej komentowane

Facebook Comments